Normy żywienia w przedszkolu i innych placówkach zbiorowego żywienia
Normy żywienia to wartości podane dla poszczególnych osób, uwzgledniające ich wiek, płeć i aktywność fizyczną (stan fizjologiczny).
Normy żywienia to wartości podane dla poszczególnych osób, uwzględniające ich wiek, płeć i aktywność fizyczną (stan fizjologiczny). Normy te są czynnikiem niezbędnym przy układaniu jadłspisu w placówkach zbiorowego żywienia, takich jak: szkoły, przedszkola, domy dziecka, żłobki, domy opieki, ośrodki szkolno-wychowawcze, bursy szkolne, internaty ..., czyli we wszystkich obiektach posiadających stołówkę. To one mają być wyznacznikiem dla intendentów przy planowaniu posiłków. Intendent, kierownik stołówki powinien pamietać do kogo kierowany jest posiłek. Inny jest bowiem wyznacznik dla osoby starszej leżącej, inny dla przedszkolaka. Z jedenj strony normy są ograniczenie, z drugiej doskonałym drogowskazem dla osób tworzących posiłek. Sanepid kontrolując placówkę nie tylko pobiera próbki do badania, ale również ocenia posiłek pod względem kompozycyjnym i porównuje z normami ustalonymi dla poszczególnych grup ludności. Dość wiele osób tworzących posiłek nie zdaje sobie sprawy, że pojawiły się nowe normy żywienia, które opracował IŻŻ. Wśród żywiących pokutuje stare przekonanie o racjach pokarmowych i omawianych normach żywienia. Nie wiedzą oni, że normy z lat siedemdziesiątych są dawno nieaktualne i stosowanie się do nich może co najwyżej przysporzyć wielu kłopotów podczas kontroli sanepidu. Większość sanepidów pracuje bowiem na programach, które uwzględniają nowe normy żywieniowe. Być może jest to również błąd kontrolująych, którzy nie informują intendentów o nowych normach żywieniowych. W porównaniu ze starymi normami zaniżają one pewne wytyczne dla niektórych wartości odżywczych. Normy te określają zapotrzebowanie na podstawowe składniki takie jak: energia, białko, tłuszcze, węglowodany, witaminy. Błędne zatem jest opieranie się na starych normach, o ktorych, jak usłyszałam z ust pewnej intendentki przedszkola, dowiedziała się o jednej z pracownic sanepidu. Jest to dla mnie tym bardziej dziwne, że większość pracownic sanepidów zapomniala już dawno o starych wytycznych i stosuje się teraz do zupelnie innych norm. Myślę, że byłby to bardzo ciekawy temat do dyskusji.